Czy Chrystus umarł w środę?

Poniżej prezentujemy Państwu ciekawy tekst opracowania przygotowanego przez Alfreda Pella zaprezentowanego w jego książce “Sekrety Biblii”.

 

W poniższym studium przedstawiam argumenty za hipotezą zakładającą środowe ukrzyżowanie Chrystusa, poddaję je krytycznej analizie, a następnie argumentuję za tradycyjnym piątkowym dniem ukrzyżowania, w oparciu o teksty biblijne oraz inne starożytne źródła.

 

Argumenty za hipotezą środową

Ewangelia Jana mówi, że dzień śmierci Pana Jezusa był “dniem Przygotowania Paschy” (J.19:14). Na tej podstawie niektórzy wnioskują, że następujący po nim sabat nie był sobotą, jak zwykło się sądzić, lecz czwartkiem, na który rzekomo przypadało w owym roku święto Paschy, także zwane przez Żydów sabatem (Kpł.23:32). Zwolennicy hipotezy zakładającej środowe ukrzyżowanie Chrystusa powołują się dodatkowo na tekst z Ewangelii wg Mateusza, w którym sabat występuje w liczbie mnogiej (gr. sabbaton):”A po sabacie (gr. sabbaton), o świcie pierwszego dnia tygodnia, przyszła Maria Magdalena i druga Maria, aby obejrzeć grób” (Mt.28:1). Ma to potwierdzać, że w tygodniu ukrzyżowania Chrystusa obchodzono dwa sabaty: w czwartek Paschę, a w sobotę tygodniowy sabat. Według tego rozumowania Chrystus był ukrzyżowany w środę, co czyni ją “dniem Przygotowania Paschy” (J.19:14).

Kolejnym argumentem dla hipotezy o środowym ukrzyżowaniu Chrystusa jest proroctwo Jezusa, że spędzi On przed zmartwychwstaniem “trzy dni i trzy noce w łonie ziemi“, tak jak Jonasz we wnętrzu wielkiej ryby. Trzy dni i noce, a więc 3 doby, to 72 godziny. Skoro tak, to śmierć Chrystusa musiała nastąpić przed piątkiem – tradycyjnym dniem ukrzyżowania, gdyż od popołudnia w piątek do zmartwychwstania w niedzielę upływają zaledwie 2 noce i niepełne 2 dni. Niektórzy nie wliczają w to nawet niedzieli, gdyż wczesnym rankiem pierwszego dnia tygodnia Chrystusa już w grobie nie było, skoro czytamy: “A pierwszego dnia po sabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu” (J.20:1).

 

Znak Jonasza

Zacznijmy od argumentu opartego na zapowiedzi Jezusa, w której przyrównał On swoje zmartwychwstanie do “znaku Jonasza”: “Pokolenie złe i cudzołożne znaku żąda, ale nie otrzyma innego znaku jak tylko znak Jonasza proroka, albowiem jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn Człowieczy będzie w łonie ziemi trzy dni i trzy noce” (Mt.12:39-40).

Co było tym “znakiem Jonasza”, a więc dowodem mesjaństwa? Zmartwychwstanie czy okres 72 godzin? Jezus powiedział: “Pokolenie to jest pokoleniem złym; znaku szuka, ale inny znak nie będzie mu dany, jak tylko znak Jonasza” (Łk.11:29). Z tego wynika, że znakiem tym było Jego zmartwychwstanie, nie zaś okres trzech dni i nocy. Okres był mniej istotny, dlatego Łukasz nawet go nie wspomina w tym cytacie. Inne wypowiedzi Chrystusa potwierdzają, że znakiem miało być zmartwychwstanie, a nie upływ literalnych 72 godzin (J.2:19).

Czy pisarze biblijni przez “trzy dni i noce” rozumieli trzy doby, a więc 72 godziny? Wcale nie, jak zaraz zobaczymy na konkretnych przykładach. Nieporozumienie bierze się z czytania Biblii przez pryzmat dzisiejszych standardów, w tym przypadku mierzenia czasu. W Biblii i we wczesnej literaturze rabinicznej jest wiele dowodów na to, że frazy “trzy dni i noce” nie rozumiano ściśle jako 72 godziny, lecz jako trzy kalendarzowe dni. W starożytności stosowano bowiem powszechnie, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, tzw. inkluzywną metodę liczenia. Według niej już niewielka cząstka dnia lub nocy reprezentowała kalendarzowy dzień czy noc. Dowodzą tego między innymi poniższe przykłady.

Królowa perska Estera (z pochodzenia Żydówka), gdy dowiedziała się od Mardocheusza o planie wyniszczenia Żydów, posłała do niego ze słowami: “Idź i zbierz wszystkich Żydów, którzy się znajdują w Suzie, i pośćcie za mnie; przez trzy doby nocą i dniem nie jedzcie i nie pijcie; również ja i moje służebnice tak będziemy pocić, a potem udam się do króla, choć to jest wbrew prawu” (Est.4:16). Wniosek, że Estera miała udać się do króla po trzech dniach i nocach, a więc po 72 godzinach byłby błędem, gdyż czytamy:” Trzeciego dnia ubrała się Estera w szaty królowej i stanęła na wewnętrznym dziedzińcu pałacu królewskiego” (Est.5:1). Do owego “trzeciego dnia” upłynęły dopiero dwie noce i niecałe trzy dni, odkąd zapowiedziała: “Przez trzy doby nocą i dniem nie jedzcie i nie pijcie; również ja i moje służebnice tak będziemy pościć, a potem udam się do króla“.

Na innym miejscu czytamy o niewolniku egipskim, którego wojsko Dawida napoiło i nakarmiło, gdyż “nie jadł i nie pił od trzech dni i trzech nocy” (1Sm.30:12). Jego słowo potwierdzają idiomatyczny charakter tego zwrotu: “Pan mój porzucił mnie, gdyż zachorowałem trzy dni temu” (1Sm.30:13). Gdyby frazę “trzy dni i trzy noce” należało rozumieć dosłownie, wówczas niewolnik powiedziałby, że zachorował cztery dni temu.

Rabbi Eleazar ben Azariah, który żył pod koniec I wieku n.e. powiedział: “Dzień i noc to Onah [okres czasu], a część Onah to jest jej całość” [1]. Nie ma więc błędu w tym, że rabiniczny komentarz tekstu z księgi Jonasza o “trzech dniach i nocach” (1:17) podaje, że jego uwolnienie nastąpiło “trzeciego dnia”, a nie dnia czwartego, gdyby liczyć według naszych standardów [2]. Kompetentne źródło wiedzy o zwyczajach judaistycznych, jakim jest The Jewish Encyclopedia wyjaśnia: “W żydowskiej kulturze część dnia traktuje się często jako jeden dzień, np. dzień pogrzebu liczy się jako pierwszy z siedmiu dni żałoby, nawet jeśli pogrzeb odbył się późnym popołudniem” [3].

Powyższe przykłady ilustrują powszechną w czasach biblijnych inkluzywną metodę liczenia dni. Zgodnie z nią zwrot “trzy dni i noce” nie oznaczał w starożytności koniecznie 72 godzin, lecz okres obejmujący przynajmniej trzy niepełne dni i dwie noce, jak widzieliśmy na przykładach z czasów Dawida i Estery. W takim sensie używają go ewangeliści, co widać wyraźnie, gdy weźmiemy pod uwagę, że posługują się wymiennie takimi frazami, jak “dnia trzeciego” (Łk.9:22; 18:33; 24:21), “po trzech dniach” (Mk.8:31; Mt.27:53; 12:40), czy “w trzy dni” (Mt.26:61; 27:40; Mk.14:58). Gdybyśmy o tym nie wiedzieli, moglibyśmy odczytać zwrot “po trzech dniach” literalnie jako odnoszący się do 72 godzin. Fakt jednak, że występuje on wymiennie z frazami “trzeciego dnia” oraz w “trzy dni” dowodzi, że znaczenie tych wszystkich fraz było w czasach biblijnych identyczne. Ilustracją dla tego wniosku może być fragment opisujący żądanie kapłanów żydowskich, aby Piłat nakazał straży pilnować grób Jezusa aż “do trzeciego dnia” (Mt.27:64). Zwrot do “trzeciego dnia” musiał obejmować okres wymieniony przez nich w poprzednim zdaniu, kiedy powołali się na zapowiedź Jezusa, że “po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mt.27:63), bo gdyby oba te zwroty nie były w ich czasach równoznaczne, wówczas ich żądanie byłoby pozbawione sensu [4].

Frazy po “trzech dniach” i “trzeciego dnia” w czasach biblijnych znaczyły to samo, nie tylko dla Żydów. Także Grecy, Rzymianie czy Egipcjanie posługiwali się inkluzywną metodą podając czas [5]. Oczywiście starożytni matematycy zdawali sobie sprawę z jej nieścisłości, niemniej była ona i do dziś pozostaje popularna na Bliskim Wschodzie. Kiedy zignorujemy ten fakt, interpretując tekst biblijny przez pryzmat współczesnych standardów, grozi nam anachronizm. Jego rezultatem są pozorne sprzeczności między innymi w chronologii ostatnich dni Jezusa Chrystusa.

 

Dzień Przygotowania

Jednym z argumentów za środowym ukrzyżowaniem jest tekst z Ewangelii Jana, który mówi o dniu śmierci Chrystusa: “A był to dzień Przygotowania Paschy, około szóstej godziny; i rzekł do Żydów: Oto król wasz!” (J.19:14). Zwrot “dzień Przygotowania Paschy” interpretuje się dzień przygotowania do Paschy, a więc poprzedzający Paschę. Jeśli za Pascha wypadła w czwartek, to ukrzyżowanie musiało mieć miejsce w środę, twierdzą zwolennicy wspomnianej hipotezy. Czy jednak zwrot “dzień Przygotowania Paschy” na pewno odnosił się do Paschy?

Ewangelia wg Marka mówi, że “dzień przygotowania” poprzedzał sabat, a także że sabat nastąpił po dniu ukrzyżowania (Mk.15:42). Użyty tu grecki termin paraskue prosabbaton był w czasach Jezus technicznym zwrotem oznaczającym piątek – dzień przygotowania do sabatu (Mt.27:62; Mk.15:42;J.19:31.42) [6]. Termin “dzień Przygotowania” (gr. paraskue) rozumiany był jako piątek nie tylko przez starożytnych Żydów, ale także Greków [7] czy chrześcijan w pierwszych wiekach [8]. Do dziś piątek nosi w języku greckim nazwę Paraskeue, czyli “Przygotowanie”. Przeoczenie tego faktu, sprawia, że niektórzy dopatrują się we wspomnianym przez apostoła Jana (J.19:14) piątku paschalnym (gr. paraskeue tou pascha) dnia przygotowania do Paschy. Takie rozumowanie wymaga jednak odrzucenia znaczenia w jakim powszechnie używano słowa paraskue w czasach Jezusa i w Nowym Testamencie. Zaprzeczyłoby też relacji pozostałych ewangelistów, według których po dniu ukrzyżowania nastąpił sabat, a nie czwartek: “A był to dzień Przygotowania i nastawał sabat” (Łk.23:54).

Zauważmy, że Łukasz powiązał sabat z jednej strony z zakończeniem dnia Przygotowania, a z drugiej z początkiem “pierwszego dnia tygodnia” (Łk.24:1). Wykluczył przez to możliwość istnienia dwóch niezależnych sabatów (święta Paschy i soboty) w krótkim okresie między ukrzyżowaniem Chrystusa a Jego zmartwychwstaniem, jak to czynią zwolennicy środowego ukrzyżowania, dla których głównym argumentem jest tutaj liczba mnoga sabbaton w poniższym wersecie: “A po sabacie (gr. sabbaton), o świcie pierwszego dnia tygodnia, przyszła Maria Magdalena i druga Maria, aby obejrzeć grób” (Mt.28:1). Sugerują, że Mateusz użył liczby mnogiej, gdyż miał na myśli dwa sabaty – Paschę i sobotę. Wniosek ten jest jednak bez wsparcia w grece nowotestamentowej. Słowo “sabat” często występuje bowiem w Nowym Testamencie w liczbie mnogiej bez jakiej szczególnej przyczyny. Faktycznie aż w jednej trzeciej przypadków pojawia się liczba mnoga, choć prawie zawsze chodzi o jedną sobotę. Możemy się o tym przekonać zaglądając choćby do historii o zrywaniu kłosów i uzdrawianiu chorych w sabat (Mt.12:1-12, zwłaszcza werset 5).

Niektórzy widzą problem w tym, że Józef z Arymatei poszedł do Piłata z prośbą o wydanie ciała “gdy nadszedł wieczór, był to bowiem dzień Przygotowania, który jest przed sabatem” (Mk.15:42), sugerując, że chodziło o czwartkowy wieczór, gdyż w biblijnych czasach liczono dni od zmierzchu, tak więc po zmierzchu w czwartek byłby początek piątku. Czy jednak “wieczór” jest równoznaczny ze zmrokiem? W wielu kulturach, w tym i w naszej, “wieczór” zaczyna się późnym popołudniem, na jakieś 3 godziny przed zmrokiem. Podobnie było w kulturze żydowskiej, gdzie nie używano pojęcia “późne popołudnie”, jak wynika z poniższej relacji biblijnej. Otóż Józef z Arymatei udał się po śmierci Jezusa do Piłata, gdy “nadszedł wieczór” (Mk.15:42-43). Piłat, posłał po setnika, aby upewnić się, że Jezus faktycznie nie żyje (Mk.15:44-45). Dopiero wtedy wydał pozwolenie na wydanie i pochowanie ciała, co nie było automatycznie w przypadku ukrzyżowanych, ale raczej wyjątkiem, o który trzeba było zabiegać. Na to wszystko zeszło zapewne około 60 minut, gdyż Golgota leżała poza ówczesnymi murami Jerozolimy. Po otrzymaniu pozwolenia na pochówek Józef z Arymatei w drodze powrotnej na Golgotę zakupił całun (Mk.15:46). Wszystko to musiało mu zająć jakieś 30 minut. Zdjęcie ciała z krzyża wymagało wyjęcia długiego gwoździa ze stóp i rozmontowani górnej belki krzyża (łac. patibullum), którą zdejmowano wraz z ciałem, do czego potrzeba było przynajmniej czterech silnych mężczyzn, gdyż sama belka ważyła 35-55 kg. Krzyż Jezusa był tzw. wysokim krzyżem (łac. crux sublimis), jak wynika z tego, że gąbkę trzeba było podawać na trzcinie (Mt.27:48). Oznacza to, że do zdjęcia belki z ciałem trzeba było użyć drabin, co wydłużało cały proces. Następnie układano ciało na ziemię, aby wyjąć z belki ćwieki, które przebijały dłonie. Potem prostowano ramiona, które ze względu na stan pośmiertnego skostnienia (łac. rigor mortis) były sztywne i złożyć je wzdłuż ciała na podbrzuszu, jak nakazywał obyczaj. Głowę zmarłego zawiązywano w chustę. Całun podwiązywano w kilku miejscach bandażami. Następnie należało rozprowadzić po całunie 100 funtów wonności, które przyniósł Nikodem. Wszystko to musiało zająć minimum 30 minut. Ciało niosło do grobu zapewne czterech mężczyzn. Trzeba je było wnieść przez wąską gardziel grobu i ułożyć na katafalku. Wówczas zdjęto z głowy Jezusa chustę i położono osobno, a zatem ponownie trzeba było nasunąć i umocować całun na ciele Jezusa. Wszystko to zajęło zapewne około 60 minut. Jezusa pochowano blisko Golgoty w grobie Józefa z Arymatei, dlatego że kończył się już piątek, zwany przez Żydów dniem przygotowania (J.19:42), a rozjaśniał się sabat , jak napisał Łukasz (gr. epiphosken), gdyż Żydzi mieli w zwyczaju zapalać w domach lampy przy pojawieniu się pierwszych gwiazd w sabat (Łk.23:54). W związku z tym, ze już kończył się dzień przygotowania, a zaczynał sabat, kobiety nie mogły wykonać czynności pogrzebowych (Łk.23:56), dlatego przyszły do grobu ponownie po sabacie. Z powyższego wynika, ze w czasach biblijnych terminem “wieczór” obejmował późne popołudnie (Mt.27:57-58), gdyż od “wieczoru”, kiedy Józef udał się do Piłata, do zasunięcia grobowca kamieniem minęły, licząc z grubsza, jakieś 3 godziny, wciąż jednak chodziło o piątek, który zakończył się dopiero o zmroku, a więc kiedy ciało Jezusa spoczywało już w grobie.

Sekwencja dni od ukrzyżowania po zmartwychwstanie w Ewangeliach jest następująca:

1. Przygotowanie (gr. paraskue), czyli piątek do zmierzchu;

2. Sabat, czyli sobota od zmierzchu w piątek,

3. Niedziela, czyli pierwszy dzień tygodnia od zmierzchu w sobotę (Mt.27:62; 28:1; Mk.15:42; 16:1; Łk.24:54-55; 24:1).

W sumie 3 kalendarzowe dni, najprawdopodobniej 14, 15 i 16 miesiąca Nisan.

 

Dzień zmartwychwstania

Jezusa nie było w grobie w pierwszym dniu tygodnia rano, a więc w niedzielę (Łk.24:1). Pismo Święte określa tę niedzielę zmartwychwstania “trzecim” dniem od wydania wyroku śmierci i ukrzyżowania Jezusa (Łk.24:21). Wynika to z relacji o dwóch uczniach, którzy szli do Emaus późnym popołudniem w niedzielę. Nie dając się im poznać, przyłączył się do nich zmartwychwstały Jezus (Łk.24:29), przed którym żalili się słowami:

Arcykapłani i zwierzchnicy nasi wydali na Niego wyrok śmierci i ukrzyżowali Go. A myśmy się spodziewali, że On odkupi Izraela, lecz po tym wszystkim już “dziś trzeci dzień, jak się to stało”. (Łk.24:20-21).

Co mieli na myśli uczniowie Jezusa mówiąc, “jak to się stało” (Łk.24:21)? Czy tylko proces Jezusa? Nie, gdyż tekst mówi o “wydaniu wyroku na Chrystusa i ukrzyżowaniu Go” (Łk.24:20; Mk.15:1). Uczniowie ci nie mogliby powiedzieć po południu w niedzielę, że jest “trzeci dzień, jak to się stało”, gdyby dniem ukrzyżowania była środa. Mogli tak jednak powiedzieć, gdyby ukrzyżowanie nastąpiło w piątek. Skoro bowiem niedziela była “trzecim” dniem od dnia ukrzyżowania, zatem dniem drugim była sobota, a piątek pierwszym. Piątek był według uczniów Jezusa dniem, “w którym się to stało”.

Jezus został ukrzyżowany w piątek, w sabat odpoczął grobie, a w niedzielę zmartwychwstał. Stanowi to piękną analogię do dzieła stworzenia, kiedy Syn Boży odpoczął po zakończeniu swego dzieła także w siódmym dniu tygodnia, a więc w sabat (Rdz.2:1-3).

Natomiast obecnie nie sposób dociec, na który dzień tygodnia przypadał w czasach Jezusa dzień Paschy, a więc 14 Nisan, gdyż wiemy za mało o kalendarzu, jakim posługiwali się w I wieku Izraelici. Kwestią tą zajmowali się najwybitniejsi astronomowie, ale bez rezultatu, gdyż żydowski kalendarz był ruchomy i opierał się na regułach, których szczegółów dziś nie znamy. Jack Finegan w swej książce poświęconej biblijnej chronologii napisał, że z powyższego względu nie możemy mieć pewności, co do istniejących założeń i obliczeń [9].

Z biblijnego tekstu wynika, że Pascha wypadła na dzień, w którym Jezus został ukrzyżowany jako Baranek Paschalny. Wskazują na to między innymi słowa, jakie Piłat skierował do przywódców żydowskich: “Ja w Nim żadnej winy nie znajduję. Lecz utarł się u was zwyczaj, aby wam wypuszczać na Paschę jednego; chcecie więc, abym wam wypuścił króla żydowskiego? Zawołali znowu wszyscy: Nie tego, ale Barabasza” (J.18:39-40).

Ewangelie zgodnie twierdzą, że Jezus spożył z uczniami wieczerzę paschalną w noc poprzedzającą ukrzyżowanie, a więc w czwartek wieczorem (J.13:2; Mt.26:17), choć oficjalne uroczystości paschalne rozpoczęły się dopiero w piątek, jak napisał apostoł Jan (J.18:28; 19:14.31). Jezus mógł ją spożyć o dzień wcześniej, gdyż było to w Jego czasach dopuszczalne [10]. Przede wszystkim jednak w piątek po południu, zgodnie ze starotestamentową typologią, On sam miał stać się Barankiem Wielkanocnym (1Kor.5:7). Jezus zapowiedział to uczniom: “Wiecie, że za dwa dni będzie Pascha i Syn Człowieczy będzie wydany na ukrzyżowanie” (Mt.26:2). Znając proroctwa i starotestamentową typologię, Jezus wiedział, że jako Mesjasz umrze 14 Nisan, dlatego spożył Wieczerzę Paschalną z uczniami o dzień wcześniej. Apostoł Jan napisał: “Przed świętem Paschy, Jezus, wiedząc, iż nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, umiłował ich aż do końca” (J.13:1).

 

Zakup wonności

Czy to, że Jezus umarł w piątek sprawia, że nie da się pogodzić relacji Marka i Łukasza o zakupie wonności przez niewiasty, jak utrzymują niektórzy zwolennicy środowego ukrzyżowania Chrystusa? O co chodzi? Otóż Marek napisał, że niewiasty nakupiły wonności “po upływie sabatu” (Mk.16:1), a Łukasz, że “przygotowały wonności i olejki” tuż przed sabatem (Łk.23:54-56). Wydaje się, że nie. Na taki zakup był bowiem czas przed nastaniem sabatu w piątek, skoro Józef z Arymatei zdążył jeszcze kupić całun. Czas na to był także i po sabacie, który Żydzi kończyli w sobotę o zmierzchu. Fakt, że niewiasty “przygotowały wonności i olejki” przed sabatem, a dodatkowo “nabyły wonności” po sabacie, nie wyklucza się wzajemnie. Po pierwsze, nie musiały to być dokładnie te same niewiasty, bo choć obie relacje wymieniają Marię Magdalenę i Marię Jakubową, to w pierwszym przypadku występuje z nimi Salome, o której Łukasz nie wspomina, a w drugim Joanna, o której z kolei Marek nie wspomina, nie mówiąc o “innych” niewiastach (Mt.Łk.24:10. Po drugie, żydowskie obrzędy pogrzebowe nie ograniczały się bynajmniej do jednej substancji. Do namaszczenia ciała stosowano maści i olejki, a niezależnie od nich zostawiano w grobowcu różne wonności, zwykle w formie sproszkowanej, dzięki którym rodzina mogła odwiedzać grobowiec przez kilka dni po pochówku. Możliwe jest więc, że niewiasty przygotowując wonności i olejki tuż przed sabatem zauważyły jakich wonności im jeszcze brakuje i zakupiły je po sabacie. Między relacją Marka i Łukasza nie ma więc niezgodności wypływającej z powodu piątkowego ukrzyżowania, jaką z tego powodu sugerują zwolennicy środowego ukrzyżowania.

* * *

W powyższym studium zauważyliśmy, że znak Jonasza, który stanowił dowód mesjaństwa Chrystusa nie polegał na dosłownym 72 godzinnym okresie w grobie, lecz na zmartwychwstaniu na trzeci dzień od śmierci, ponieważ takie frazy jak “po trzech dniach”, “na trzeci dzień” czy “w trzy dni” występują w Ewangeliach wymiennie. Dopuszczała to powszechna w starożytności praktyka inkluzywnego podawania czasu. Zgodnie z nią okres trzech dni i nocy mógł składać się zaledwie z paru godzin dnia pierwszego i trzeciego, a więc z trzech kalendarzowych dni: piątku ukrzyżowania, soboty i niedzieli zmartwychwstania.

Brak jakiejkolwiek polemiki wśród wczesnych chrześcijan, gdy chodzi o piątek ukrzyżowania oraz niedzielę zmartwychwstania, potwierdza wniosek nasuwający się z lektury Ewangelii, a mianowicie, że Jezus zmarł na krzyżu w piątek 14 Nisan w święto Paschy, w godzinie wieczornej ofiary (około 15-tej po południu). Oficjalne uroczystości paschalne rozpoczęły się dopiero w piątkowy wieczór, gdyż baranka spożywano dopiero po ofierze wieczornej, o zmierzchu, gdy rozpoczynało się święto Przaśników. Na święto Przaśników, obchodzone 15 Nisan nałożył się w roku śmierci Jezusa sabat, siódmy dzień tygodnia (Łk.22:1.7), dlatego też w Ewangeliach nazwano dzień ukrzyżowania – piątek – “dniem Przygotowania Paschalnego” (J.19:14), a następujący po nim sabat “szczególnie uroczystym” (J.19:31).

 

Podsumowanie

1. Wniosek, że pisarze biblijni rozumieli zawsze “trzy dni i noce” jako trzy doby, a więc 72 godziny o nieznajomości powszechnego w starożytności inkluzywnego sposobu podawania czasu, w którym przez wyrażenie “trzy dni” często rozumiano trzy kalendarzowe dni, nie zaś trzy pełne doby (Est.4:16; 5:1; 1Sm.30:12-13).

2. Ewangelia wg Marka mówi, że “dzień przygotowania” poprzedzał sabat (Mk.15:42), zaś wyrażenie paraskue prosabbaton oznaczało w czasach biblijnych piątek (Mt.27:62; Mk.15:42; J.19:31.42). Dodatkowo Łukasz powiązał sabat z jednej strony z zakończeniem dnia Przygotowania (piątek), a z drugiej z początkiem “pierwszego dnia tygodnia” (niedziela), co wyklucza możliwość istnienia dwóch niezależnych sabatów (święta Paschy i soboty) w krótkim okresie, jaki upłynął między ukrzyżowaniem a zmartwychwstaniem Jezusa (Łk.23:54; 24:1).

3. Pismo Święte nazywa niedzielę zmartwychwstania “trzecim” dniem od wydania wyroku śmierci i ukrzyżowania Jezusa: “po tym wszystkim już dziś trzeci dzień, jak się to stało“. (Łk.24:21), co potwierdza, że sobota była drugim dniem, zaś piątek dniem ukrzyżowania.

4. Sekwencja dni od ukrzyżowania Jezusa po Jego zmartwychwstanie obejmuje trzy kalendarzowe dni, najprawdopodobniej 14, 15 i 16 miesiąca Nisan (Mt.27:62; 28:1; Mk.15:42; 16:1; Łk.24:54-55; 24:1), poświadczając, że Jezus umarł w piątek i zmartwychwstał w niedzielę:

– Piątek – dzień przygotowania (gr. paraskue) – 14 Nisan.

– Sobota, czyli sabat – 15 Nisan.

– Niedziela, czyli pierwszy dzień tygodnia – 16 Nisan

Przypisy:

  1. Talmud Jerozolimski, Sabat 9:3; Talmud Babiloński, Pesahim 4a.
  2. Midrasz Rabbah: Rodzaju 56:1; Rodzaju 91:7; Estery 9:2; cyt. w: Samuele Bacchiocchi, The Time of the Crucifiction and the Resurrection, Berrien Springs, Michigan: Biblical Perspectives, 1994, s. 27.
  3. The Jewish Encyclopedia, s. v. Day”, t. 4, s. 475.
  4. David Clark, After Three Days” w: The Bible Translator, 20 lipiec (1979): 341; cyt. w: Samuele Bacchiocchi, The Time of the Crucifiction and the Resurrection, s. 29.
  5. Przykłady w: The SDA Bible Commentary, t. 2, Washinton, D.C.: Review and Herald, 1954, s. 136.
  6. Księga Judyty 8:6; 2 Księga Machabejska 8:26.
  7. Zob. Księga Judyty, 8:6; 2 Księga Machabejska, 8:26.
  8. Didache, 8:1.
  9. Jack Finegan, Handbook of Biblical Chronology, Peabody, Massachusetts: Hendrickson Publishers, 1998, s. 360.
  10. Niektórzy bibliści sugerują, że w roku, w którym Jezus został ukrzyżowany istniała możliwość spożycia Paschy zarówno w czwartek wieczorem, jak w piątek wieczorem, na skutek nieco odmiennej kalkulacji faryzeuszy od tej, którą posługiwali się saduceusze. Literatura z Qumran potwierdza, że w ówczesnym Izraelu istniały spore różnice, co do czasu obchodzenia świąt.

Alfred Pella

“Sekrety Biblii”

Powiązane zdjęcia:

Możesz również polubić…

Pasek dostępności