Święty Jan Paweł II

PAPIEŻ I ŚWIAT

Demokracja

Jan Paweł II był naocznym świadkiem triumfu i upadku dwóch krwawych totalitaryzmów XX wieku: faszyzmu i komunizmu.


Zapewne m.in. z tej przyczyny tak zdecydowanie piętnuje dziś wszelkie przejawy łamania praw człowieka i podstawowych wolności obywatelskich – nazywa się go często "Papieżem praw człowieka".

"Demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm" – podkreśla Papież w ogłoszonej w 1991 roku encyklice społecznej Centesimus Annus. Zdanie to sprowokowało wiele kontrowersji, komentarzy i interpretacji.

Niektórzy odebrali je jako atak na światopoglądową neutralność państwa, inni jako ostrą krytykę zeświecczonych społeczeństw Zachodu.

Wydaje się jednak, że myśl Jana Pawła II była zupełnie inna. Papież uważa, że demokracja ograniczona do technicznych procedur i pozbawiona wymiaru moralnego łatwo zamienić się może w system zniewolenia jednostki. I ostrzega przed "zakamuflowanym totalitaryzmem", który przybierać może różne formy: dominacji ekonomicznej, ideologicznej indoktrynacji czy też monopolizacji mediów.

Wartości, które państwo demokratyczne musi bezwzględnie respektować, przedstawia Papież w encyklice Evangelium Vitae (O wartości i nienaruszalności życia ludzkiego, 1995). Są to: godność istoty ludzkiej i bezwzględne poszanowanie dla daru życia. Demokracje, które zezwalają na aborcję czy eutanazję, Jan Paweł II nazywa "państwami tyrańskimi".

W adhortacji apostolskiej Christifideles laici (poświęconej powołaniu i misji świeckich w Kościele, grudzień 1988) Jan Paweł II zachęca chrześcijan do udziału w życiu politycznym, przypominając jednocześnie, że powinni być oni do takiej działalności odpowiednio przygotowani. Rządzący zaś muszą mieć świadomość odpowiedzialności za rządzonych; mechanizmy władzy powinny być przejrzyste dla społeczeństwa, sprawowanych funkcji nie wolno nadużywać dla osobistych korzyści. W społeczeństwie kapitalistycznym wolny rynek musi być – by uniknąć wyzysku – podporządkowany kontroli społecznej (Centesimus Annus).

Mimo zastrzeżeń Papież uważa, że demokracja to system polityczny, w którym przestrzeń dla praw człowieka jest największa.

 

 

Media

"Następca św. Piotra powinien z równą swobodą jak Jan Paweł II obcować z mediami" – powiedział w lutym 2001 roku przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, arcybiskup John Patrick Foley.


Jego zdaniem "od papieża należy oczekiwać, aby był dobrym komunikatorem, podobnie jak kapłan powinien być dobrym kaznodzieją". Wzorem dla następców jest Jan Paweł II, dzięki któremu "Kościół jest obecny w mediach tak silnie jak nigdy dotąd".

Kościół umiejętnie wykorzystał medialną rewolucję XX w., by szerzyć naukę Chrystusa w "globalnej wiosce".

Duże znaczenie odgrywa tu styl pontyfikatu Jana Pawła II. Papież-pielgrzym budzi zainteresowanie mediów nawet w krajach, gdzie katolicy stanowią mniejszość. Jan Paweł II posługuje się językiem zrozumiałym, jasno i wprost wyraża swoje stanowisko. Papież potrafi też – dzięki wrodzonej serdeczności i poczuciu humoru – nawiązywać kontakt zarówno z jednym rozmówcą, jak i setkami tysięcy wiernych zgromadzonych na nabożeństwach w czasie jego pielgrzymek.

Tam gdzie Papież nie może przyjechać, pojawia się ze swoim przesłaniem na wielkich telebimach. Tak było np. w 2000 roku podczas IV Ogólnopolskiego Spotkania Młodzieży nad Jeziorem Lednickim koło Gniezna.

Za kontakty z mediami odpowiada w Watykanie dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej i rzecznik prasowy Papieża Joaquín Navarro-Valls. Ten znany wszystkim rzymskim korespondentom prasy światowej Hiszpan jest z wykształcenia… psychiatrą. Sam żartuje, że praktyka medyczna dobrze przygotowała go do kontaktów z mediami.

Navarro-Valls był rzymskim wysłannikiem hiszpańskiego dziennika "ABC" i przewodniczącym Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej Włoch. W grudniu 1984 roku został rzecznikiem prasowym Jana Pawła II.

"Tradycyjny stosunek Watykanu do udzielania informacji był zasadniczo taki, że im mniej się mówi, tym lepiej. Navarro i Jan Paweł nie zgadzali się z tym. Uważali, że świat za murami leoniańskimi powinien mieć dostęp do wiadomości o wydarzeniach w Watykanie" – pisze George Weigel, autor biografii Papieża pt. "Świadek nadziei".

W styczniu 1991 roku powstał stały serwis informacyjny Watykanu. Warto również zajrzeć na internetową stronę http://www.vatican.va/.

Stolica Apostolska wydaje dziennik "L'Osservatore Romano" (edycja włoska), który – jako tygodnik lub miesięcznik – ukazuje się również w formie mutacji narodowych.

Nie sposób nie zauważyć też ogromnej liczby  książek, które poświęcone są Janowi Pawłowi II. W październiku 1994 roku opublikowana została książka Jana Pawła II "Przekroczyć próg nadziei".

Rok wcześniej Jan Paweł II miał udzielić wywiadu telewizyjnego włoskiemu dziennikarzowi Vittorio Messoriemu. Papież był jednak tak zajęty, że z projektu trzeba było zrezygnować.

W kwietniu 1994 roku Messori otrzymał jednak od Ojca Świętego teczkę podpisaną "Przekroczyć próg nadziei" – w środku znajdowały się odpowiedzi na przygotowane przez Messoriego pytania. W ten sposób powstał jeden z największych bestsellerów lat 90.

W listopadzie 1996 roku ukazała się duchowa autobiografia Jana Pawła II "Dar i tajemnica".

Obie te książki w bardzo osobisty sposób wprowadzają w świat nauczania Papieża-Polaka.

 

 

Papieski humor

"Wojtyłę szczegóły nużyły. Chyba że chodziło o jakiś dobry wic. Na dobry dowcip nigdy nie żałował czasu" – tak o Karolu Wojtyle, kiedy był jeszcze biskupem, a potem kardynałem, mówili ksiądz Adam Boniecki i biskup Tadeusz Pieronek.


Zabawne anegdoty o Papieżu i jego poczuciu humoru krążyły, jeszcze zanim został głową Kościoła. Naturalność, skromność i prostota cechowały jego zachowanie także po 1978 roku Jan Paweł II po prostu pozostał sobą – człowiekiem otwartym na innych, skorym do inteligentnych, autoironicznych, a czasem nawet złośliwych żartów.

Szereg "papieskich anegdot" przedstawia w książce "Spotkania z Wujkiem Karolem" o. Leon Knabit. I tak kiedyś o. Leon (mężczyzna wysoki, ale bardzo szczupły) namówił arcybiskupa Wojtyłę na odwiedziny opłatkowe w swojej parafii. Na zakończenie spotkania gość odezwał się do parafianek: "Wszystko bardzo miłe, cenię waszą pracę i oddanie Kościołowi. Ale jedna rzecz mi się zupełnie nie podoba". Strwożone parafianki zaczęły patrzeć po sobie – czyżby coś się nie udało? – "Jak wy dbacie o swego proboszcza? Popatrzcie, jak on wygląda!"  

Innym razem arcybiskup Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana częstochowskiego. Witając się ze zgromadzonymi biskupami, pominął jakoś biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do pominiętego i powiedział po prostu: "Świnia jestem, nie przywitałem księdza biskupa".

Kiedyś – o czym pisał Jan Turnau – kardynał Wojtyła przyjechał z wykładem do seminarium duchownego księży redemptorystów w Tuchowie. Ciekawszy od wykładu okazał się jednak sposób, w jaki gość przebył parę pięter między aulą a refektarzem – usiadł na poręczy schodów i… zjechał.

A tak biskup Pieronek wspominał wizytę kardynała w podhalańskiej parafii: "Wita go góralka: – Eminencyjo, najprzystojniejszy księże kardynale". A Wojtyła: – No, coś w tym jest".

W 1979 roku, już po wyborze na papieża, na audiencji dla pracowników "Tygodnika Powszechnego", "Znaku" i "Więzi" Wojtyła przygląda się znajomym twarzom i spostrzega sarmackie wąsy zapuszczone niedawno przez Tadeusza Żychiewicza. "Wąsy pana Żychiewicza" – powiedział – "są największym osiągnięciem mojego pontyfikatu".

Najczęściej poczucie humoru Jana Pawła II doceniamy podczas jego pielgrzymek, kiedy prowadzi dialog z wiernymi, a czasem przedrzeźnia i żartuje z ich okrzyków.

Tak też było podczas ostatniej podróży do Polski, w 1999 roku. W Licheniu Papież opowiadał, że kiedy wjeżdżał do sanktuarium, okrzyki ludzi "Witaj w Licheniu" skojarzyły mu się z "Witaj, ty leniu!".

Z okna krakowskiej kurii skandującym "Niech żyje Papież!" odpowiadał: "Macie rację, jeszcze żyje".

Słynne było kichnięcie Papieża w 1997 roku we Wrocławiu na Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym i jego natychmiastowy komentarz: "Okazuje się, że nawet coś takiego jak kichnięcie może służyć ekumenizmowi".

Na koniec plotka z papieskiego numeru "Vivy": kiedyś jedna z sióstr-kucharek podobno westchnęła podczas posiłku "Ileż ja mam kłopotu z Waszą Świątobliwością". Odpowiedź Papieża brzmiała: "Siostro, a ile kłopotów mam ja z moją świątobliwością…"

 

 

Pokój

Jan Paweł II jest gorącym orędownikiem pokoju. Papież zawsze solidaryzuje się z ofiarami wojen, a watykańska dyplomacja okazuje się być skutecznym mediatorem w wielu konfliktach zbrojnych.

Dyplomacja watykańska doprowadziła m. in. w listopadzie 1984 roku do podpisania układu pokojowego między Argentyną i Chile, który zakończył spór graniczny w rejonie kanału Beagle.

Papieską postawę doskonale ilustruje Orędzie Wielkanocne połączone z błogosławieństwem Urbi et Orbi w 2001 roku. Jan Paweł II przekonywał w nim: "Z radością i zachwytem odkryjcie dziś na nowo, że świat nie jest już w niewoli nieuchronnych wydarzeń. Nasz świat może się zmienić: pokój jest możliwy, nawet tam, gdzie od bardzo dawna ludzie walczą i giną, jak w Ziemi Świętej i Jerozolimie; jest możliwy na Bałkanach które nie są już skazane na dręczącą niepewność".

Zdaniem Papieża "dążenie do pokoju jest wrodzone ludzkiej naturze i znajduje odzwierciedlenie w różnych religiach", a więc każda wojna jest sprzeczna nie tylko z Boskim przykazaniem miłości bliźniego, ale i istotą człowieczeństwa (orędzie na XXV Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1992).  By zapewnić światu ład i spokój, "potrzebny jest solidarny wysiłek wszystkich: polityków, ludzi stojących na czele organizacji międzynarodowych, przedsiębiorców i pracowników, zorganizowanych grup społecznych i poszczególnych obywateli". Wysiłek ten jest w szczególności obowiązkiem chrześcijan, którzy wierzą w "Księcia Pokoju" – Chrystusa.

Zdaniem Papieża potrzebne są konkretne działania: dialog ekumeniczny i pojednanie międzyreligijne, poszanowanie praw człowieka, a przede wszystkim wolności religijnej, redukcja zbrojeń, wzajemne poznawanie się narodów i kultur, częściowe lub całkowite umorzenie zadłużenia najbiedniejszych krajów świata.

27 października 1986 roku z inicjatywy Jana Pawła II odbył się w Asyżu Światowy Dzień Modlitw o Pokój. Po raz pierwszy w historii świata przedstawiciele 12 największych religii spotkali się, by wspólnie modlić się w intencji pokoju. Papież dwukrotnie odwiedzał siedzibę Organizacji Narodów Zjednoczonych (w 1979 i 1995 roku). W 1995 roku apelował, by "Narody Zjednoczone podjęły ryzyko solidarności, a tym samym ryzyko pokoju".  

W działalność na rzecz światowego ładu zaangażowana jest Papieska Rada "Iustitia et Pax", na czele której stoi kardynał François Xavier Nguyen Van Thuân – Wietnamczyk prześladowany przez komunistów. W ubiegłym roku inna Papieska Rada  – "Cor Unum" – przekazała na rzecz ofiar wojen i kataklizmów ponad 7 mln dolarów.

Również w Roku Jubileuszowym – z inicjatywy Jana Pawła II i… lidera zespołu U2, Bono – Stany Zjednoczone anulowały 435 mln dolarów długu 33 najbiedniejszym krajom świata.

"Kiedy Papież i wszyscy piosenkarze pop będą śpiewać tę samą melodię, nasze głosy zostaną usłyszane w niebie" – powiedział ówczesny prezydent USA, Bill Clinton.

 

 

Ubóstwo

Problem ubóstwa pojawia się w nauce Kościoła w dwojakim sensie. Po pierwsze, chrześcijanin związany jest biblijnym nakazem pomocy ubogim. Po drugie, kapłan – na wzór Chrystusa i Apostołów – powinien żyć w ubóstwie.

W lipcu 1980 roku, w czasie podróży do Brazylii, Ojciec Święty odwiedził najbiedniejszą dzielnicę Rio de Janeiro, favelę Vidigal. Papież powiedział wtedy: "Tym, którzy żyją w obfitości, którzy mają wszystko, czego potrzebują, Kościół, który chce być Kościołem ubogich, powiada: cieszcie się owocami waszej pracy i chwalebnych starań, lecz czyńcie to w imię świata Chrystusowego, w imię braterstwa ludzkiego i społecznej solidarności. Nie zachowujcie tych owoców tylko dla siebie: myślcie o tych, którzy nie mają tego, co im potrzeba, którzy żyją w stałej nędzy, którzy cierpią głód. Dzielcie się z nimi stale i w sposób przemyślany". Jan Paweł II podarował też miejscowemu proboszczowi pierścień pasterski, który otrzymał od Pawła VI na konsystorzu w 1967 roku. Ten gest i słowa Papieża są chyba najlepszym streszczeniem jego nauki społecznej.

W adhortacji apostolskiej Familiaris consortio (o zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym, listopad 1981 roku) Jan Paweł II wzywa rodzinę chrześcijańską, by bezinteresownie poświęciła się pomocy ludziom "głodnym, biednym, starym, narkomanom i pozbawionym rodziny".

Zdaniem Papieża skuteczna walka z biedą służy nie tylko konkretnym potrzebującym, ale jest także gwarancją światowego pokoju.

Jan Paweł II wskazuje na niesprawiedliwy podział zasobów świata i dóbr cywilizacji, przez który powiększa się różnica między warunkami życia bogatych i biednych. Ta dysproporcja czyni "ze świata, w którym żyjemy, świat rozbity już u samych jego podstaw" (adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia – o pojednaniu i pokucie w dzisiejszym posłannictwie Kościoła, grudzień 1984 roku). By zaradzić temu podziałowi, Papież postuluje całkowite lub częściowe umorzenie długów najuboższym krajom świata.

Jak natomiast należy interpretować ubóstwo duchownych? W posynodalnej adhortacji apostolskiej Pastores dabo vobis (poświęconej formacji kapłanów we współczesnym świecie, marzec 1992 roku) Papież podkreśla, że ubóstwo kleru "z pewnością nie oznacza pogardy i odrzucenia dóbr materialnych, lecz posługiwanie się nimi z wdzięcznością i serdecznością, i jednocześnie radosne wyrzeczenie się ich z wielką wewnętrzną wolnością, czyli zgodnie z wolą Boga i Jego zamysłem". Ubogi kapłan jest bowiem "gotowy udać się tam, gdzie jego praca jest bardziej pożyteczna i pilna, także kosztem wyrzeczeń osobistych" oraz lepiej rozumie problemy najuboższych.

Jakakolwiek działalność finansowa Kościoła musi służyć przede wszystkim wiernym zrzeszonym w lokalnej wspólnocie. Dlatego też, twierdzi Ojciec Święty, "kapłan winien dawać świadectwo całkowitej »przejrzystości« w rozporządzaniu dobrami wspólnoty" – nie może traktować ich jako własnego majątku, "ale jako rzecz, z której musi zdać sprawę Bogu i braciom, przede wszystkim ubogim".

Wspólnota powinna zapewnić duchownemu utrzymanie, jednak posługi duszpasterskiej nie wolno uzależniać od korzyści i zysków, które można z niej czerpać.

 

 

Upadek komunizmu

Zwolennicy spiskowej teorii dziejów twierdzą, iż w czerwcu 1982 roku Jan Paweł II i prezydent USA Ronald Reagan zawarli tajne porozumienie, którego celem było obalenie komunizmu.

Nawet w najbardziej absurdalnej plotce tkwi jednak ziarno prawdy: bez Jana Pawła II Związek Radziecki i system podległych mu państw Europy Środkowowschodniej nie rozpadłby się tak szybko i tak bezkrwawo.

"Kiedy się zastanowimy, jakie siły duchowe ruszyły z posad sowiecką dominację nad Europą Środkową i Wschodnią, przychodzi nam wtedy na myśl osoba Jana Pawła II" – powiedział były kanclerz Niemiec Helmut Kohl.

Kierownictwo Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej było zupełnie zaskoczone wyborem Karola Wojtyły na papieża w październiku 1978 r. Szok ustąpił jednak szybko przerażeniu. Podobna atmosfera panowała w Moskwie.

"Sowieci woleliby Aleksandra Sołżenicyna jako sekretarza generalnego ONZ niż Polaka jako Papieża" – stwierdził wtedy jeden z włoskich dziennikarzy. Szef KGB Jurij Andropow zlecił przeprowadzenie śledztwa w sprawie okoliczności wyboru papieża.  

W czerwcu 1979 roku Jan Paweł II przybył z pierwszą pielgrzymką do Ojczyzny. Ta wizyta obudziła naród z powojennego letargu.

2 czerwca 1979 roku na placu Zwycięstwa w Warszawie setki tysięcy Polaków słuchały słów Papieża: "I wołam (…) z całej głębi tego tysiąclecia (…): Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!".

Papieska prośba ziściła się szybciej, niż ktokolwiek przypuszczał, choć w listopadzie Moskwa zatwierdziła plan "działań przeciwko polityce Watykanu w stosunku do państw socjalistycznych". W sierpniu następnego roku wybuchł strajk w Stoczni Gdańskiej. Historia XX wieku zaczęła zmieniać swój bieg. W dniu zakończenia strajku, 31 sierpnia 1980 roku, Lech Wałęsa podpisuje porozumienie z władzami PRL ogromnym długopisem z wizerunkiem Jana Pawła II – to symbol wdzięczności dla Papieża, który wyrażał poparcie dla protestujących i bez którego może nie powstałaby "Solidarność".  

16 grudnia 1980 roku Jan Paweł II pisze list do sekretarza generalnego KC KPZR Leonida Breżniewa, w którym nalega, by ZSRR zrezygnował z interwencji zbrojnej w Polsce. Breżniew nie decyduje się na stłumienie siłą polskich reform. Rok później generał Wojciech Jaruzelski ogłasza w Polsce stan wojenny. Po pięciu dniach otrzymuje on list od Jana Pawła II, w który Papież wzywa do "zaprzestania działań, które przynoszą ze sobą rozlew polskiej krwi". W Wigilię – na znak solidarności z rodakami – w oknie audiencyjnym pałacu apostolskiego płonie świeczka.

W czerwcu 1983 roku Jan Paweł II przybywa po raz drugi do Ojczyzny, w lipcu władze znoszą stan wojenny.

19 października 1984 roku zostaje zamordowany ksiądz Jerzy Popiełuszko. Od tej pory władze będą już tylko ustępować.

W kilka lat później system komunistyczny chwieje się już w posadach. Michaił Gorbaczow, od marca 1985 roku sekretarz generalny KC KPZR, inicjuje reformę gospodarki i życia społecznego (pierestrojka) oraz postuluje większą jawność życia politycznego (głasnost).

W czerwcu 1988 roku Papież wysyła do niego list, w którym przekonuje do większego poszanowania wolności religijnej i kontynuowania reform.

W lutym 1989 roku rozpoczyna się epilog komunizmu w Europie Środkowowschodniej: w Polsce władze i opozycja zasiadają przy Okrągłym Stole. W czerwcu odbywają się częściowo wolne wybory do parlamentu, a we wrześniu na czele rządu staje opozycjonista Tadeusz Mazowiecki. 9 listopada upada Mur Berliński – symbol podziału Europy na wrogie sobie Wschód i Zachód, upadają reżimy w Czechosłowacji, Rumunii, na Węgrzech.

1 grudnia 1989 roku, kiedy los komunizmu jest już przesądzony, Jan Paweł II przyjmuje w Watykanie Michaiła Gorbaczowa, który zaprasza Ojca Świętego do złożenia wizyty w Moskwie.

Spotkanie to jest "znakiem czasów, które powoli dojrzewały i przynoszą wielkie nadzieje" – powiedział wtedy Jan Paweł II.

 

 

Wolność

Wolność to słowo-klucz do nauki i filozofii Jana Pawła II. Pojęcie to pojawia się w wypowiedziach Papieża w różnych kontekstach i znaczeniach: od wolności jednostki po wolność narodów.

Zdaniem Jana Pawła II wolność człowieka trzeba rozpatrywać w świetle relacji z Bogiem i bliźnimi. Jest to bowiem "wielki dar Stwórcy, jako że ma służyć osobie i jej spełnieniu, które dokonuje się przez dar z siebie i otwarcie się na drugiego człowieka" (encyklika Evangelium Vitae – O wartości i nienaruszalności życia ludzkiego, marzec 1995).

Wolność odarta z tolerancji i poczucia odpowiedzialności za innych prowadzi do "do ogołocenia jej z pierwotnej treści oraz do przekreślenia jej najgłębszego powołania i godności". Wolna wola jest więc nie tylko przywilejem, który człowiek jako istota rozumna otrzymał od Boga, ale trudnym zadaniem, które chrześcijanin ma realizować w swoim życiu.

Ci, którzy w dążeniu do wolności absolutnej pragną zerwać z wszelką tradycją i autorytetem, wypaczają jej znaczenie. W takiej sytuacji "człowiek nie przyjmuje już prawdy o dobru i złu jako jedynego i niepodważalnego punktu odniesienia dla swoich decyzji, ale kieruje się wyłącznie swoją subiektywną i zmienną opinią lub po prostu swym egoistycznym interesem i kaprysem".

Jan Paweł II ostrzega przed fałszywie rozumianą autonomią jednostki – wolność człowieka musi kończyć się tam, gdzie szkodzi ona bliźnim. W przeciwnym razie "społeczeństwo staje się zbiorowością jednostek żyjących obok siebie, ale nie połączonych wzajemnymi więzami: każdy pragnie zrealizować swoje cele niezależnie od innych czy wręcz dąży do własnych korzyści kosztem innych".

Jak pogodzić wolną wolę z byciem posłusznym Bogu i Jego nakazom?

Jan Paweł II nie dostrzega tu paradoksu, ale logiczne wynikanie: "Wolność nie tylko towarzyszy wierze – jest jej nieodzownym warunkiem. Więcej, to właśnie wiara pozwala każdemu jak najlepiej wyrazić swoją wolność. Innymi słowy, wolność nie wyraża się w dokonywaniu wyborów przeciw Bogu" (encyklika Fides et Ratio – poświęcona relacji wiary i rozumu, październik 1998).

Jan Paweł II przywiązuje wiele uwagi do poszanowania wolności religijnej. Jest ona dla niego fundamentalnym przejawem poszanowania godności człowieka przez państwo. Wolność narodów społeczeństw i kultur jest zdaniem Papieża gwarantem światowego ładu. Narody muszą zrezygnować z wszelkich ideologii opartych na przekonaniu o wyższości rasowej czy kulturowej. Należy więc "mieć wolę respektowania dróg, którymi postępują w sprawach wewnętrznych inne narody, wolę uznania ich osobowości w łonie rodziny ludzkiej, a zatem być gotowym do zrewidowania i korekty każdej polityki, która byłaby w rzeczywistości ingerencją lub wyzyskiem w dziedzinie gospodarczej, społecznej czy kulturalnej" (Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1981).

 

Powiązane zdjęcia:

Pasek dostępności